Niepełnosprawne psy szukające domów
Psia niepełnosprawność nadal jest tematem tabu. Ludzie decydujący się na psa szukają zazwyczaj zwierząt młodych i zdrowych. Dlaczego tak się dzieje ? Dlaczego psy które nie widzą, nie słyszą lub jeżdżą na wózkach pozostają w schroniskach do końca swoich dni ? Zwierzę niepełnosprawne wzbudza w ludziach litość, a czasami nawet strach. Pojawiają się w głowie pytania : Jak poradzić sobie z takim psem ? Czy opieka nad nim nas nie przerośnie ? Co pomyślą znajomi ? Na szczęście są takie osoby, które nie bały się, a może przynajmniej strach przed nieznanym ich nie sparaliżował i stały się opiekunem niepełnosprawnego zwierzaka.
Jeśli chcecie poznać Anię, która idzie przez życie z głuchym psem zapraszam : Ania i Blues. Jednak dzisiaj chciałabym się skupić na psach, które w tej chwili potrzebują pomocy i czekają na szansę, na kogoś kto nie będzie się bał i pokocha je takimi jakie są.
Poznajcie kilka fantastycznych psów, które nie mają problemu ze swoją niepełnosprawnością :
Nazywam się Toffik. Mimo młodego wieku (mam dopiero 3 lata) jestem psem bardzo doświadczonym przez życie. 2 lata temu w ferworze zabawy wpadłem pod samochód. Cudem uniknąłem śmierci. Od tego wydarzenia moje życie drastycznie sie zmieniło. Nie dość, że mam pogruchotany kręgosłup i nigdy nie będę samodzielnie chodził na czterech łapkach to jeszcze straciłem dach nad głową. W wyniku wypadku o którym pisałem wyżej doszło do nieodwracalnych uszkodzeń mojego rdzenia kręgowego. Uraz ten spowodował, że tylne łapki odmówiły mi posłuszeństwa. Nie mogę też kontrolować swoich potrzeb fizjologicznych.
Najpierw opiekę nade mną sprawował Łódzki TOZ. Po krótkim czasie przyjechałem do stolicy by poznać wolontariuszy Zwierzęcej Polany oraz Olę- Panią Prezes Po wielu konsultacjach medycznych została wdrożona rehabilitacja, dzięki której moje wątłe ciałko ciągle nabiera masy mięśniowej.
Jestem urodzonym optymistą z wielkim apetytem na życie. Dzięki Darczyńcom Fundacja zakupiła dla mnie wypasiony wózek. Na spacerach śmigam tak, że ciężko mnie dogonić. Przemieszczanie nie stanowi już dla mnie żadnego problemu. Ogólnie jestem bardzo towarzyski. Kocham obcować z ludźmi, lubię dzieci. Bez problemu dogaduję się z innymi czworonogami niezależnie od ich płci. Toleruję nawet koty choć początkowo je trochę ganiam – w zamiarach przyjacielskich oczywiście. Jestem taki fajny a nikt jeszcze nie zaproponował mi domu stałego albo chociaż tymczasu. Czy to, że jestem niepełnosprawny odbiera mi szansę na kochający dom i swoich ludzi? Jestem gotowy do adopcji: mam chip i potrzebne szczepienia.
Toffik przebywa pod opieką : Fundacja Zwierzęca Polana
Jego losy możecie śledzić na stronie : Toffik pies na wózku
Kontakt w sprawie adopcji : 504-000-424
Sumak jest psem średniej wielkości, urodzonym ok. 2005r. Sumak trafił do naszego schroniska 7 kwietnia 2013 r. Był wtedy zaniedbany i bardzo chudy. Jak widać to już przeszłość . Sumak jest niewidomy, ale swoją niepełnosprawnością niezbyt specjalnie się przejmuje. Ma jeszcze bardzo dobry węch i często porusza się z nosem przy ziemi. W znanym sobie terenie dobrze się orientuje. Czasem trudno poznać, że nie widzi. Sumak ma już ok 10-11 lat i nie należy do psów bardzo aktywnych. Spokojnie zadowoli się paroma spacerami w ciągu dnia. To że jest niewidomy wcale nie przeszkadza mu w byciu „szefem” w boksie. W stosunku do innych psów bywa dominujący, ale dobrze dogaduje się z uległymi psami. Sumak ma jedną wielką słabość – kocha jedzenie! W ostatnim czasie troszkę go przybyło tu i ówdzie. Niestety nadwaga nie jest niczym dobrym dla psa (zwłaszcza starszego, mającego problemy z sercem) – nowy właściciel powinien nad tym popracować. Czy uda mu się znaleźć własnego człowieka? Może czeka tak długo właśnie na CIEBIE?
Sumak przyjmuje leki kardiologiczne. Szczegółów na temat jego stanu zdrowia udziela lekarz weterynarii w schronisku
Sumak przebywa pod opieką : Schronisko dla Zwierząt w Lublinie
Wydarzenie psów niewidomych : Niewidomy wcale nie znaczy gorszy
Kontakt w sprawie adopcji : 81 466-26-42
Punia szuka domu stałego! Ma ok 3 lata. Ponad rok temu wpadła pod samochód… Skąd się znalazła na ulicy nie wiadomo. Wyglądała na bezdomną. Masa pcheł, totalnie dzika, brak obroży, brak czipa, zaniedbana. Po wypadku trafiła do szpitala. Okazało się, że jej kręgosłup jest fatalnie złamany, rdzeń przerwany. Brak czucia w tylnych łapkach, brak czucia podczas oddawania moczu i kału:( Uraz niestety nieoperacyjny. Punia bardzo szybko rozkochała w sobie wszystkich, którzy ją poznali. Oswoiła się. Po leczeniu trafiła do domu tymczasowego.
Ze Stanów przyleciał do niej wózeczek zrobiony specjalnie na wymiar na którym śmiga do dziś:) Jest cudowną, pełną radości z życia sunią. Szuka kogoś wyjątkowego, komu nie będzie przeszkadzał jej paraliż a przede wszystkim takiego właściciela, który podoła w zmienianiu pieluszek. Punia niestety nie odzyskała kontroli nad oddawaniem kału i moczu.
Punia kocha spacery, akceptuje koty, psy. Jest nieco bojaźliwa w szczególności do obcych mężczyzn ale łatwo ją przekupić;) Waży 8 kg. Radzi sobie doskonale w wózku jak i bez niego. Nie zdaje sobie sprawy ze swojej niepełnosprawności.
Punia przebywa pod opieką : Fundacja Serce dla Zwierząt
Jej losy możecie śledzić na stronie : Punia
Kontakt w sprawie adopcji : 516-091-867
Szerman to 6-letni pies w typie amstaffa, porzucony w lipcu 2015 roku w okolicach Nysy na Opolszczyźnie. Obecnie przebywa pod opieką Fundacji AST w DT w Gdańsku. Oprócz ślepoty (niestety nieodwracalnej) i ropnego zapalenie skóry (w trakcie leczenia) Szerman cierpi z powodu zwichniętej rzepki, która powoduje silny ból i utrudnia mu chodzenie. Aktualnie jest przygotowywany do operacji, która „naprawi” kolano.

Szerman jest psem bardzo pogodnym, przyjacielskim, pozbawionym agresji wobec ludzi i innych psiaków, niezależnie od płci. Nie przepada za kotami. Zna życie w mieście, bez problemu korzysta z windy, nie reaguje na hałasy z klatki schodowej. Nie boi się ruchu ulicznego, hałasów, burzy. Jest niemal idealny. Niemal, bo niestety cierpi na lęk separacyjny, który objawia się niszczeniem drzwi podczas nieobecności domowników.

Szerman przebywa pod opieką : Fundacja AST
Jego losy możecie śledzić tutaj : Niewidomy Szerman
Kontakt w sprawie adopcji : 501-797-018
Historia Horacego po raz kolejny zachwiała naszą wiarę w człowieczeństwo… w środku lasu, nieopodal Przytuliska, ktoś wyrzuca psa i odjeżdża z piskiem opon, psiak z krowim łańcuchem na szyi ledwo trzymając się na nogach rozpaczliwie próbuje dogonić znikające auto… W końcu pada bezwładnie, z załzawionymi oczami, z pękniętym sercem, bez przyszłości, upada by umrzeć…
Horacy wygląda jakby miał tysiąc lat, a ma trzy… Pogryzione wargi, cały opuchnięty, siniaki i rany pokrywają całe ciało, pobity czymś ciężkim… Na szyi zaciśnięty gruby łańcuch.. Ktoś tłukł na oślep, bił żeby zabić ale Horacy był silniejszy, wtedy został wyrzucony w środku lasu…by umierać długo i w męczarniach… Psiak przebywa w Przytulisku, gdzie liże rany i powoli dochodzi do siebie… Byliśmy z Horacym u dr Garncarza w Warszawie i okazuje się, że Horacy ma zdegradowaną siatkówkę, soczewki wypadły i praktycznie zdążyły już zaniknąć, pies nie widzi zupełnie i co gorsze widzieć nigdy już nie będzie. Horacy nie zobaczy już słońca…Musimy znaleźć Horacemu dom… Może właśnie Ty jesteś człowiekiem o wielkim sercu, który da mu szansę? Horacy jest cudny, łagodny i kochany…
Horacy przebywa pod opieką : Przytulisko Głowno
Kontakt w sprawie adopcji : 501-420-548
Miś został porzucony wraz ze swoją siostrą jako 4 tygodniowy szczeniak. Trafił do pobliskiego przytuliska. Po zaledwie paru tygodniach jego siostra została zaadoptowana a Miś razem z nią trafił do tego samego czasu jako tymczasowicz. Po krótkim czasie rodzina zdecydowała się zaadoptować Misia na stałe ♥ Ogromna radość nie trwała jednak długo… W sierpniu odebrałam telefon – Miś wraca… Niestety sytuacja rodzinna się zmieniła i Miś jako podrostek trafił znowu do przytuliska… Z ciepłego łóżeczka do zimnego, ciemnego boksu… Serce mi pękło… Miś nie miał szczęścia i spędził tam 1,5 roku. W styczniu tego roku postanowiliśmy zabrać Misia do fundacyjnego stada jako tymczas. I właśnie od tego czasu szukamy domu, który spełniłby oczekiwania Misia. Miś ma mikrophthalmie czyli małoocze przez co ma problemy z widzeniem.
To pies cudowny ale z temperamentem. W wakacje tego roku Miś przeszedł szkolenie z podstawowego posłuszeństwa. Oto opis zoopsychologa prowadzącego szkolenie www.smartdogs.pl:
„Miś to energiczne i żywiołowe zwierzę. Lubi wiedzieć i widzieć wszystko co dzieję się wokół niego. Misiek wziął udział w kursie podstawowego posłuszeństwa. Okazał się piekielnie zdolnym i bardzo pojętnym uczniem. Swoją ogromną energię fantastycznie przekuwał na pilną naukę. Właściwie praca z człowiekiem okazała się jego najulubieńszym zajęciem. Żadne polecenie nie stanowiło dla niego trudności ani w zrozumieniu ani w wykonaniu. To urodzony egzemplarz do bycia blisko swojego człowieka i to najlepiej takiego, który będzie stawiał przed nim wyzwania. Bo Misiek uwielbia pracę i..poświęcać swoją całą uwagę swojemu człowiekowi. W kontaktach z innymi psami stara się być przyjazny lub neutralny. Jednak ponad towarzystwo innych psów woli obecność człowieka, dla którego będzie jeszcze ”oczkiem w głowie”. Będzie idealnym towarzyszem do biegania lub roweru! Jest z natury psiakiem szczupłym, ruchliwym o ogromnym apetycie dlatego ważne aby miał dietę, która w pełni sprosta jemu zapotrzebowaniu na energię, minerały i witaminy.”
Miś przebywa obecnie pod opieką : Fundacja Rasowy Kundel
Jego losy możecie śledzić tutaj : 50 twarzy Misia
Kontakt w sprawie adopcji : 502-507-466
Magic to nieduży piesek w eleganckim czarnym garniturze. Nie postarał się niestety przy zakładaniu skarpetek – dwie ma krótkie, jedną dłuższą. Magic jest miłym 12 letnim psiakiem, któremu się w życiu nie poszczęściło – stracił łapkę i trafił do schroniska. Psiak lubi spacery, jest energiczny i chętnie biega. W stosunku do obcych nieufny, groźnie oszczekuje „intruzów”. Magic na domek czeka już 8 lat .
Magic przebywa obecnie pod opieką : Schronisko na Paluchu
Kontakt w sprawie adopcji : Agnieszka 609-999-606 lub Magda 513-932-996

Maleństwo przyjechało z Radomia, waży tylko 5 kg i musiało niewyobrażalnie cierpieć przez długie tygodnie. Stare otwarte złamania tylnych łapek, powstałe na skutek wypadku komunikacyjnego lub pobicia… Musiała pełzać na tych łapkach przez kilka tygodni, aż w końcu skóra i mięśnie zdarły się i odsłoniły kość. Sunia musiała bardzo cierpieć.

Klusia jest bardzo delikatną, uległą suczką, ale charakterku jej nie brakuje. Lubi rządzić, zwłaszcza innymi psami. Nie zdaje sobie sprawy ze swojej niepełnosprawności. Jest bardzo silna i radzi sobie doskonale. Tymczasem… przydał się spadek po naszej kochanej Foxy. Wózeczek pasuje niemal idealnie! A jak jej oczy zaczęły błyszczeć, gdy tylko zaczęła znowu się poruszać… Warto żyć dla takich chwil.
Klusia przebywa obecnie pod opieką : Fundacja Niechciane i Zapomniane – SOS dla Zwierząt
Jej losy możecie śledzić tutaj : Klusia odda całą swoją miłość za dom
Kontakt w sprawie adopcji : 502-284-795 lub kasia@fniz.pl

Eliot to śliczny, nieduży psiak. Trafił do przytuliska ze złamaną nogą, dlatego niezwłocznie został przewieziony do kliniki weterynaryjnej, gdzie otoczono go należytą opieką. Badanie oraz zdjęcia RTG wykazały, że do urazu doszło 6 do 8 miesięcy temu i najprawdopodobniej jest on skutkiem bezpośredniego działania człowieka lub potrącenia przez samochód. Od momentu wypadku psiak żył ze złamaną łapką, zmuszony do adaptacji i nauki funkcjonowania na trzech nogach. Na szczęście zachował czucie w złamanej łapce, dzięki czemu ma dziś szanse na rehabilitację. Eliot jest już po operacji i dochodzi do siebie w troskliwym domu tymczasowym. Na chwilę obecną Eliot nie używa łapki, ale porusza się sprawnie na trzech.

W domu tymczasowym zachowuje się bez zarzutu! Zachowuje czystość, nic nie niszczy, jest bardzo grzecznym i cichym psiakiem. Mieszka z drugim pieskiem, z którym bardzo ładnie się dogaduje. Eliot bez problemu radzi sobie w mieście, jest ciekawy świata i chętnie chodzi na spacery. To bardzo grzeczny i kochany psiak, który uwielbia się przytulać. Potrzebuje trochę czasu, ale w jego oczach widać ufność. Szukamy dla niego domu stałego, w którym zostanie otoczony troską i opieką.
Eliot przebywa pod opieką : Fundacja Głosem Zwierząt
Jego losy możecie śledzić tutaj: Eliot szuka własnego domu
Kontakt w sprawie adopcji : 506-907-047
Albert to młody pies, może trzyletni. W 2014 roku trafił do Przytuliska Znajdki, gdy zaprzyjaźniona klinika odmówiła uśpienia psa po wypadku komunikacyjnym. Dostał wyrok -schronisko! Pies, który nie chodzi to pewna ofiara w takim miejscu, Nie mogliśmy odmówić. Albert przeszedł długą drogę w swej niepełnosprawności -był rehabilitowany,niestety nie możemy pomóc mu inaczej niż darując wózeczek.
Albert biega szczęśliwy, że trudno nadążyć i ta mina w takich chwilach bezcenna. Albert nosi pieluszki ponieważ nie wydala świadomie, to kolejny kłopot. Szukamy jednak mu domu bo to wesoły, kochany pies i warto go pokochać, podarować dom i opiekować się kimś kto bez tej opieki sobie nie poradzi.
Albert przebywa pod opieką : Przytuliska Znajdki k/Radzymina
Kontakt w sprawie adopcji : 664-821 -160

Rok temu Sparki trafił do nas po postrzale w rdzeń kręgowy i trwałym uszkodzeniu nieoperacyjnym. Miał wtedy 5 miesięcy i został skazany na śmierć przy drodze. Sparki wesoły łobuziak, jak każdy szczeniak.Gania jak tylko może, lubi biegać w wózeczku. Nosi pieluszkę bo nie wydala świadomie. Był rehabilitowany ,ale nie przyniosło to żadnych efektów.Szukamy mu oddanego opiekuna, który jest w stanie zaopiekować się tak potrzebującym psem.
Sparki przebywa pod opieką : Przytuliska Znajdki k/Radzymina
Kontakt w sprawie adopcji : 664-821-160

Kózka to młoda suczka ze straszną historią. Po potrąceniu przez samochód długo błąkała się przy drodze ciągnąc za sobą uszkodzoną miednicę – stąd dramatyczne otarcia. W tym stanie nie mogła zdobyć pożywienia więc trafiła zupełnie wyczerpana i z zanikami mięśni. Niestety uszkodzony kręgosłup już się zabliźnił i operacja nie wchodzi w grę.Kózka chroniła się w rurze melioracyjnej do czasu gdy ktoś zobaczyła jak ciągnąc za sobą łapki czołgała się na pobocze. Ten pies przeżył niesamowity dramat.
Kózka jest jednak wesoła ,ufna, kochana. Niestety trwałe uszkodzenia spowodowały,że nie czuje wydalania , dlatego nosi pieluszkę. na razie nie dorobiła się wózeczka bo ma słabe mięśnie po zaniku ale jest to rozważane. Kózka potrzebuje opiekuna, który podoła pielęgnacji chorego psa. Jeśli chodzi o jej wdzięczność to jest bezgraniczna. Pokocha jak żaden inny pies.
Kózka przebywa pod opieką : Przytuliska Znajdki k/Radzymina
Kontakt w sprawie adopcji : 664-821-160
Lisia ma ok 3 lat. W zeszłym roku w Sylwestra została silnie potrącona przez samochód. W wyniku tego zderzenia miała połamaną miednicę i straciła wzrok. Najpierw operacja złożenia złamań, później siedzenie w klatce żeby się zrosło, następnie ćwiczenia chodzenia i odbudowy mięśni. Liśka to pies sukcesu. Przeszła tak wiele, a to najweselszy pies na świecie. Pomimo utraty wzroku świetnie radzi sobie w znanym terenie, uprawia biegi terenowe, jest grzeczna, czysta bezproblemowa. Ma jedną wadę pokochała mój dom tymczasowy i wszelkie myśli o adopcji odrzuca. ja jednak chciałabym żeby znalazła kogoś kogo pokocha jak naszą rodzinę. Lisia przebywa w domu tymczasowym w Warszawie.
Lisia przebywa pod opieką : Przytuliska Znajdki k/Radzymina
Kontakt w sprawie adopcji : Beata Zowczak tel 514-485-568
Słonek jest uroczym, pełnym energii psiakiem. Niestety chłopak jest niewidomy. Nie wpływa to na jego charakter w żadnym stopniu. Radzi sobie doskonale, jest wesoły i zawsze skory do zabawy. Słonek uwielbia być blisko ludzi. Głaskanie, zabawa z człowiekiem to jego żywioł. Ładnie chodzi na smyczy, lubi też biegać na spacerach. Często bryka jak mały szczeniak. Dogaduje się z innymi psami. Słonek świetnie odnajdzie się zarówno w domu z ogrodem jak i w mieszkaniu. Jedyne czego mu brak do pełni szczęścia to człowiek i własne miejsce na ziemi.
Słonek przebywa pod opieką : Prima-Vet
Kontakt w sprawie adopcji : 729-591-159 lub 22 726-74-75
Dzięki uprzejmości Olgi z karmimypsiaki.pl możemy zaprezentować Wam wzruszający film o niewidomych psach 🙂
2 komentarze
Emilia
Miałam łzy w oczach jak czytałam historie tych biedulków. Jeśli zdecyduje się na psa to tylko takiego przygarnę.
Kasia
Piękne pieski:)